Paryż


Witam wszystkich po długiej przerwie, usprawiedliwionej wycieczką do Paryża:) Ponieważ myślami jestem jeszcze pod wieżą Eiffla i, przyznaję bez bicia, gotowanie mi nie w głowie, tym razem nie zamieszczam żadnego przepisu, a jedynie kilka paryskich fotek, z gotowaniem związanych w sposób pośredni:) Wszystkich, którzy chcieliby obejrzeć pozostałe zdjęcia ze stolicy Francji zapraszam do obejrzenia mojej albumu internetowego.


Bagietki- nieodłączny składnik francuskiej diety:)





W Paryżu jest bardzo mało supermarketów. W centrum miasta nie ma ich w zasadzie w ogóle. Sklepy są "wyspecjalizowane": w jednych można kupić warzywa i owoce, w innych sery, jeszcze w innych wina czy owoce morza. Do tego dochodzą piekarnie, często połączone z cukierniami, oraz sklepy z kawą i herbatą. Na oczy nie widziałem natomiast typowego polskiego spożywczaka. Paryżanie mają więc do wyboru albo zrobić całościowe zakupy w jednym z niewielu supermarketów, albo wstąpić do kilku sklepów. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia, żeby dojść do wniosku, że druga opcja jest dużo bardziej atrakcyjna, nawet jeżeli trzeba na nią poświęcić więcej czasu i pieniędzy. Paryskie sklepy wyglądają bowiem bardziej jak nasze stragany. Towary wystawiane są na ulicach, które dzięki temu od razu robią się bardziej kolorowe i gwarne. Szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego zwyczaj ten nie istnieje w Polsce, szczególnie że moim zdaniem ten sposób eksponowania towarów bardzo skutecznie przyciąga klientów.



No i te cudowne słodycze...:) Jako że wyjazd miał charakter studencki, ze względów finansowych dane nam było spróbować przede wszystkim słodkości:) Cukierków ślazowych (które podobno wracają do łask, chociaż nas nie zachwyciły), pysznych macaroons (na zdjęciu makaroniki z piekarni-cukierni Paul; smaki czekoladowy i pistacjowy) i słynnych ciastek- kawowej Opery i przepysznego, czekoladowego Royala.
Mam nadzieję, że będę miał kiedyś okazję wrócić do Paryża i postołować się w eleganckich restauracjach, a póki co wynalazłem francuski przepis na Royala, który zamierzam jak najszybciej wypróbować, tylko muszę najpierw znaleźć kogoś, kto mi go przetłumaczy:) A jak torcik wyjdzie dobry, to i na blogu się znajdzie:)

1 komentarze:

king pisze...

wysłałam ci linka z przepisem na macaroons jakieś - może byś spróbował zrobić? :)