Tak myślę, który to już mój kolejny powrót do pisania po dłuższej przerwie. Szczerze mówiąc- nie wiem. Uwierzcie, że z chęcią gotowałbym codziennie, a potem wszystko co ugotuję regularnie wrzucał na bloga. Niestety prawda jest jednak taka, że czasu mało, a ostatni miesiąc to był okres wielu kluczowych zmian w życiu, prawdziwa jazda bez trzymanki.
O Simple Cooking Pleasures cały czas pamiętam i postaram się wrzucać coś nowego tak często, jak tylko będę mógł, choć pewnie już nie tak często jak jeszcze jakiś czas temu.
O Simple Cooking Pleasures cały czas pamiętam i postaram się wrzucać coś nowego tak często, jak tylko będę mógł, choć pewnie już nie tak często jak jeszcze jakiś czas temu.
Na tym koniec zwierzeń...:)
Do rzeczy. Od jakiegoś czasu jestem szczęśliwym posiadaczem kolejnej świetnej książki. Znowu kuchni włoska, tym razem w brytyjskim wykonaniu, czyli kultowa "The River Cafe Cookbook" by Rose Gray and Ruth Rogers. 300 stron świetnych i bardzo prostych w przygotowaniu włoskich przepisów.
Wczoraj mieliśmy ochotę na makaron. Szybki przegląd lodówki, krótka wizyta w sklepie, pół godzinki przy garnkach i świetny obiad gotowy. Makaron (w naszym przypadku penne + farfalle) z octem balsamicznym w pomidorowym sosie z dodatkiem czosnku, bazylii i owczego sera pecorino.
Jak to zwykle bywa w przypadku tak prostych dań, ważne jest, aby użyć jak najlepszej jakości składników. My użyliśmy pomidorów z puszki, ale poczekajcie na szczyt sezonu pomidorowego i spróbujcie zrobić sos ze świeżych pomidorów- będzie wybitny.
Do tego dobry, oryginalny ocet balsamiczny. Moim zdaniem warto w niego zainwestować. Jedna butelka starczy na długo, a różnicę w smaku poczuje każdy. Kiepskiej jakości pseudo-ocet tylko niepotrzebnie zakwasi nam potrawę, natomiast oryginalne balsamico wspaniale podbije naturalną słodycz pomidorów.
No i na koniec pecorino. Można go dostać bez problemu w lepszych delikatesach (np. Bomi). Podobnie jak w przypadku octu, jest to trochę większy wydatek, ale ser bardzo dobrze przechowuje się w lodówce i na pewno starczy nam na dłużej. Jeżeli nie będziecie mogli dostać pecorino, można go oczywiście zastąpić parmezanem albo grana padano, choć moim zdaniem to już nie będzie to samo:)
Polecam!
Makaron w balsamico, z sosem pomidorowym i serem pecorino
Składniki na 2 porcje
- ok. 130-150 g Waszego ulubionego makaronu (w oryginalnym przepisie: penne, które zmieszaliśmy z farfalle)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 małe ząbki czosnku, pokrojone w plasterki
- garść liście bazylii
- 1 puszka (ok. 400 g) pomidorów bez skórki
- sól, pieprz, ewentualnie brązowy cukier
- 40 g masła
- garść startego pecorino
- 2-3 łyżki dobrego octu balsamicznego
Na patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy czosnek i delikatnie go podsmażamy, uważając, żeby się nie spalił. Następnie szybko dodajemy połowę bazylii i pomidory. Zmniejszamy ogień i całość gotujemy na wolnym ogniu przez ok. 30 min, od czasu do czasu mieszając, do momentu uzyskania gęstego, skoncentrowanego sosu. Na koniec doprawiamy sos solą i pieprzem, a jeśli uznamy, że jest zbyt kwaśny, można dodać odrobinę brązowego cukru. Dodajemy pozostałą bazylię.
W międzyczasie gotujemy makaron al dente zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gotowy dokładnie odsączamy, umieszczamy ponownie w garnku, stawiamy na minimalnym ogniu, szybko dodajemy masło i mieszamy do momentu, aż się całkowicie rozpuści. Następnie, cały czas mieszając dodajemy ocet i ser. Kiedy pecorino się rozpuści, do makaronu dodajemy sos.
Całość dokładnie mieszamy i natychmiast przekładamy na talerze. Posypujemy startym serem, dekorujemy bazylią i z apetytem konsumujemy.
Smacznego!:)

12 komentarze:
piękne zdjęcia, a przepis bardzo smakowity! podoba mi się ta bazylia :)
Piekne, smakowite danie! Lubie takie makarony, oj, lubie...
Pozdrawiam serdecznie.
Mam nadzieję, że zmiany to te same na lepsze!
Zgadzam się co do octu - kiedyś kupiłam jakieś tanie COŚ, co z prawdziwym balsamico nie miało nic wspólnego i przez następny rok się panicznie balsamicznego bałam. Teraz mam na wykończeniu pyszny figowy - mogłabym go dodawać do wszystkiego :)
Pozdrowienia z Londynu :)
makaron i włoska kuchnia. pyszna zawartośc zdjęc :-)
Krzychu ( i Kasiu:))gratulacje z okazji Waszego wielkiego dnia !!
a pasta palce lizac :)))
Dzieki dzieki wszystkim za mile slowa:))) Pozdrawiam!
Bazylię siekasz czy wrzucasz całe liście?
Rwę na mniejsze kawałki:)
W poszukiwaniu przepisu na pesto, trafiłam na Pana bloga i na to właśnie danie. Wyglądem skusiło do zapoznania się ze składem. Okazało się, że wszystkie składniki mam w domu, łącznie z super jakości octem i pecorino (uwielbiam ten ser! szkoda, że u nas, w Pl, jest tak drogi...) i jakoś się zrobiłam nagle strasznie głodna ;)
Danie może nie jest powalająco pyszne, ale jest fajne. Jako, że pod wzgledem obiadów od dwana bazuję na makaronach + sosy, mniej lub bardziej, z pomidorów, fajnie wypróbować coś nowego.
Szkoda, że z TŻ podzielić się swoim najnowszym odkryciem nie mogę, bo choć lubi i sosy balsamiczne, i bazylię... to pecorino ominie szerokim łukiem.
Chciłam jeszcze tylko dodać, że osobiście polecam ten przepis z podwójną iloscią bazylii, z tym, że jej większą część dodać na końcu.
Pozdrawiam.
I dzięki za smaczny pomysł na obiad.
Wygląda znakomicie. Chyba będę musiała zakupić niezbędne dodatki i też przygotować taki wspaniały obiad.
już czuję jego zapach. Pychota !!!
super pomysł ..... jestem pod wrażeniem! jedno z lepszych dań jakie ostatnio jedliśmy. Jestem fanem Twojego bloga ;-) pozdrawiam
Prześlij komentarz