Na niepogodę, zupa dyniowa


Pada, pada, pada...


W taką pogodę najchętniej jadam zupy. Ciepłe, intensywnie kolorowe, lekko skropione oliwą od razu poprawiają mi humor.

Wczoraj miałem godzinę na przygotowanie zupy i deseru na obiad. Udało się. O cieście orzechowym, które przygotowałem, napiszę kiedy indziej. Dziś czas na krem z dyni. Intensywnie żółty, słodkawy, o aksamitnej konsystencji. Posypany odrobiną natki pietruszki pięknie się prezentuje.

Zupę dyniową można robić na dziesiątki sposobów. Z samej dyni, z dodatkiem imbiru, śmietany, na ostro z curry...Kombinacji jest bardzo dużo.


Ja miałem w domu kawałek dyni i trochę parmezanu w lodówce, dlatego wykorzystałem przepis Marcusa Wareinga. Robiłem już zupy pomidorową i porowo-ziemniaczaną jego autorstwa i obie były absolutnym strzałami w dziesiątkę. Nie inaczej było również z zupą z dyni...


Krem z dyni z parmezanem

- 1,5 kg dyni, obranej i pokrojonej w cienkie plastry
- 1,3 l bulionu z kurczaka
- 100 g masła
- 100 g startego parmezanu
- śmietana kremówka
- sól, świeżo zmielony czarny pieprz
- natka pietruszki



Dynię kroimy na małe, cienkie plasterki, dzięki czemu podczas duszenia szybko się rozpadnie i puści sok.

W dużym garnku rozpuszczamy masło. Czekamy, aż nabierze lekko brązowego koloru (uważamy, żeby nie spalić), po czym wrzucamy dynię. Lekko mieszamy, żeby każdy kawałek pokrył się tłuszczem, solimy, przykrywamy garnek, zmniejszamy ogień i dusimy dynię przez ok. 15-20 min. W tym czasie powinna się rozpaść i puścić soki.

W międzyczasie podgrzewamy bulion.


Gdy dynia jest gotowa, wlewamy do garnka bulion i wrzucamy parmezan. Doprowadzamy całość do wrzenia i gotujemy na małym ogniu, bez przykrycia, przez kolejne 15 minut. Dość często mieszamy, żeby parmezan nie został na dnie i się nie przypalił.



Ugotowaną zupę miksujemy, dodając do smaku śmietanę (ok. 4-5 łyżek). Całość doprawiamy do smaku.

Podajemy posypane świeżo startym czarnym pieprzem i natką pietruszki (można ją zastąpić startym parmezanem).

Smacznego!

7 komentarze:

arek pisze...

Dynia, orzechy...napewno poprawily Ci humor:) a moze nawet przestalo padac:D

Krzysiek pisze...

Poprawic- poprawily, ale padac nie przestalo...:/ a jak pogoda u Was?:)

arek pisze...

4 pory roku w ciagu jednego dnia a ja siedze i pisze esej bo musze jutro oddac:/
a na przyszly piatek nastepny:D

Mirabelka pisze...

Mmmmhhh... kolejny przepis na dyniową zupę do wypróbowania ;)

dzastin pisze...

Krzysiu, do tego roku zdecydowanie nie docenialam dyni- wydawala mi sie mdla i nudna. tegoroczny warzywniak obrodzil w dynie- jedyne8 sztuk, kazda ok 5kg- i szkoda bylo je wyrzucic, wiec zabrałam sie za ich przetwarzanie;). Zrobilam swietna zupe z trawa cytrynowa, pecorino i rukola, lasagne z piecozna dynia, szałwią i roznymi serami, swietne greckie placuszki mocno przyprawione a dzis ciasto bardzo korzenne z polewa czekoladowa. W piwnicy nadal trzy dynie czekaja na konsumpcje, wiec w poniedzialek wyprobuje Twoja dyniowa i mam nadzieje, ze jak wszystkie inne potrway z Twoich przepisow wyjdzie pyszna. Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy:)

dzastin pisze...

zupa swietna, bardzo delikatna z wyrazna nutka pieprzu. smakowala nawet tacie, ktory zawsze ma jakies "ALE" ;). czekam na nowe przepisy

Krzysiek pisze...

Justynko, powiem to raz jeszcze: Ty powinas swojego bloga zalozyc!! rzeczy, ktore robisz brzmia kosmicznie:) dzieki za mile slowa:) Wareing zawsze sie sprawdza no i wlasnie wydal nowa ksiazke:))) czekam na gwiazdke:)