Tort truskawkowy z białą czekoladą, herbatą, miętą i owocowymi sosem coulis






Urodziny Mamy, urodziny braci, Dzień Matki, rocznica ślubu Rodziców, urodziny Taty i imieniny Rodziców- to wszystko między 10 maja a 10 czerwca:) Dużo okazji do wręczania prezentów i jedzenia tortu za tortem:)


Zaczęła Mama, której na urodziny postanowiłem upiec jakiś lekki, wiosenny tort. Od razu wiedziałem, że muszą w nim być truskawki, co ułatwiło mi trochę przeszukiwanie stosu zeszytów i książek z przepisami.

Wybór padł w końcu na tort z truskawkami i białą czekoladą, nasączany herbatą i alkoholem. Żeby był jeszcze lżejszy, postanowiłem posypać go listkami świeżej mięty i podać z lekko kwaskowatym sosem coulis z czerwonych owoców. Wyszło naprawdę świetnie!

Bardzo mocno polecam!



Tort truskawkowy z białą czekoladą, herbatą i miętą, podany z owocowym coulis

Biszkopt:

- 5 jajek
- 220 g cukru
- 150 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Krem:

- 2,5 tabliczki białej czekolady
- 500 ml śmietany kremówki
- 2 łyżki whisky/rumu
- 300 g truskawek

Do nasączenia:

- 3/4 szklanki zaparzonej herbaty
- sok z 1/2 cytryny
- kieliszek whisky/rumu

Sos coulis:

- 500 g czerwonych owoców sezonowych (ja użyłem mieszanki mrożonych jagód, wiśni, truskawek i malin)
- 50 g cukru pudru
- 50 ml wrzątku

Do posypania:

- kilka listków świeżej mięty, posiekanych


Zaczynamy od przygotowania biszkoptu.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C.


Oddzielamy żółtka od białek. Z białek ubijamy pianę, stopniowo dosypując cukier. Cały czas ubijając, dodajemy po jednym żółtku. Następnie do masy przesiewamy mąkę z proszkiem i całość delikatnie pieczemy.

Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia albo smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą. Przelewamy ciasto do środka i pieczemy 20-25 min. Studzimy w formie.

W czasie, gdy biszkopt się piecze, przygotowujemy sos coulis.

Owoce niezbyt dokładnie miksujemy. Do małego garnczka wkładamy cukier, zalewamy go 50 ml wrzątku i gotujemy przez 3 min. Następnie przelewamy syrop do owoców i całość jeszcze raz miksujemy, tym razem już bardzo dokładnie. Zmiksowane owoce dokładnie przecieramy przez sito. Jeżeli sos będzie zbyt słodki (w co wątpię), można go doprawić sokiem z cytryny.

Gotowe coulis wkładamy do lodówki.

Przygotowujemy krem, ubijając zimną śmietanę, a 2 tabliczki czekolady rozpuszczając z rumem w kąpieli wodnej. Gdy czekolada ostygnie, łączymy ją z zimną bitą śmietaną.

Napar z herbaty łączymy z alkoholem i sokiem z cytryny. Biszkopt przekrawamy na 2 części. Obie nasączamy herbatą i przekładamy kremem. Smarujemy też boki tortu. Na wierzchu układamy pokrojone w plasterki truskawki i tak przygotowany tort schładzamy godzinę w lodówce.

W tym czasie rozpuszczamy pozostałą 1/2 tabliczki czekolady i przelewamy na zimny talerz, który również umieszczamy w lodówce. Gdy czekolada zastygnie, będzie można zestrugać z niej wiórki, którymi dekorujemy boki tortu lub posypujemy go po wierzchu.

Tort przechowujemy w chłodnym miejscu. Jeżeli jest nim lodówka, to należy pamiętać o przykryciu ciasta, gdyż bita śmietana wchłonie wszystkie zapachy lodówki.

Tuż przed podaniem, posypujemy tort świeżą miętą. Podajemy z sosem coulis.

Smacznego!!

Przepis pochodzi z miesięcznika "Sól i pieprz"






1 komentarze:

Alchester pisze...

zrobilismy i wyszlo pyszne.krem bardzo lekki(wbrew pozorom).
tylko zamiast miety (oktorej zapomnielismy) dodalismy...bazylie(mielismy jeszcze do wyboru swiezy majeranek i tymianek;)).
wyszlo baardzo przyjemnie-bazylia bardzo fajnie sie w calosc wkomponowala.