Ciasto śliwkowe na krucho-drożdżowym spodzie


Tegorocznym owocom daleko do doskonałości. Brak słońca i obfite opady na początku lata zrobiły swoje. Z jednej strony, nie jest to dobra informacja, ale patrząc z drugiej strony.... mamy świetny pretekst do przerabiania tychże dalekich od ideału owoców chociażby na pyszne ciasta:)

Dziś przepis prosty i smaczny. A w roli głównej- śliwki. Polecam też wypróbować ciekawe, nietypowe ciasto krucho-drożdżowe, które u nas w domu często wykorzystuje się w makowcach.


Ciasto śliwkowe na krucho-drożdżowym spodzie

ok. 1-1,5 kg śliwek

Ciasto:

- 450 g mąki
- 1/2 kostki zimnego masła, pokrojonego w drobne kawałki
- 110 g cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 opakowanie suchych drożdży
- 4 żółtka
- ewentualnie kwaśna śmietana

Masa śmietanowa:

- 200 ml śmietany kremówki
- 2 jajka
- 40 g cukru
- 20 g mąki ziemniaczanej
- skórka otarta z 1 cytryny

Do posypania:

- wiórki kokosowe


Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C.


Z podanych składników zagniatamy szybko ciasto, na koniec dodając ewentualnie 1-2 łyżki śmietany, jeżeli ciasto jest zbyt suche.

Ciasta nie odstawiamy do wyrośnięcia. Zamiast tego rozwałkowujemy je i przekładamy na prostokątną blachę wyłożoną papierem do pieczenia.

Składniki masy śmietankowej dokładnie ze sobą łączymy.


Śliwki przekrawamy na pół i kroimy w paski, które rozkładamy na cieście. Następnie delikatnie wylewamy na ciasto masę śmietankową.

Całość posypujemy wiórkami kokosowymi i wstawiamy do piekarnika.

Pieczemy ok. 45-50 min.

Smacznego!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zrobilam ciasto, bo bardzo mnie zainteresowalo polaczenia ciasta kruchego z drozdzami. Ciasto wyszlo bardzo kruche a smietana sprawila ze rozplywalo sie w ustach. Smak ciasta jest troszczek ostrzejszy niz ciasta kruchego ale bardzo dobre powiazanie smakowe ze sliwkami.Dobra rada - nie zalowac sliwek.Dzekuje za przepis.

Liska pisze...

Bardzo mi się podoba ten przepis. Krucho drożdżowe i śliwki. Wygląda pysznie.

Mirabelka pisze...

Kiedyś jadłam bardzo podobne ciasto i baaardzo mi smakowało :)

PS. Niedawno założyłam swojego pierwszego kulinarnego bloga i jestem jeszcze w tym temacie "zielona" :) będzie mi miło, jeśli wpadniesz do mnie w wolnym czasie :) bo tak swoją drogą, Twój blog był jednym z kilku, które mnie zainspirowały ;) pozdrawiam!